Witajcie,
Moi drodzy mam mega duży problem.. w zeszłym tygodniu w niedziele wybrałem się małą na tak zwany "przejazd po wsi" gdy dojechałem na parking z pod maski dym :O wychodze patrze a tam olej z chłodniczy normalnie leje sie jak z kranu, odczekałem aż silnik się ochłodzi i powoli wracałem do domu niestety znów musiałem stanąć boo było już blisko 90 ale udało mi się w takim miejscu gdzie mieszkał mój znajomy podjechałem okazało się że wąż szczelił, zdjąłem opaskę uciąłem kawałek węża i założyłem resztę akurat miałem 5 płynu w bagażniku too wszystko pięknie zalałem. Autko się zagrzało wszystko pięknie.. dziś wsiadam do auta odpalam i otwieram maskę a tam płynu brak ( było go widać ostatnio) dziwne kopty od spodu i w dodatku mega mokra miska oleju.. to akurat wygląda na olej.. nie wiem za bardzo za co się chwycić boo tam gdzie ciekło dziś suchutko.. dodam że jestem po wymianie motoru.. już nie wiem co może być, bo non stop jakieś "nowości" ;/