czesc
mam pytanie?
czy uświadomi mnie ktoś jak wymienic !!
z góry dzięki
mam cos ale bez obrazkow hehe :?
Opis na podstawie silnika 1.4 boxer (z wtryskiem elektronicznym) w mojej AR33. Powinien pasować również do innych boxerków i tych ze 145/6. Wbrew pozorom nie jest to czynność bardzo skomplikowana, acz nieco czasochłonna.
Potrzebne narzędzia:
1. śrubokręty: krzyżakowy i płaski
2. klucz 13mm wszelkiego możliwego typu lub grzechotka z przedłużaczem ok. 20cm
3. klucz 17 oczkowy
4. niewysoki pojemnik ok. 6-7l
5. pojemnik nowego płynu chłodniczego min. 4l
6. nowe uszczelki pod kolektor dolotowy (pająk)
7. drobnoziarnisty papier ścierny
8. podnośnik i stojak(i) zabezpieczający(e)
9. czysta szmatka.
Wymiana:
Na początek podnosimy przód samochodu i wypuszczamy do pojemnika płyn chłodniczy z głowicy od strony termostatu. Druga głowica może pozostać napełniona płynem. Nie ma to znaczenia. Otwór spustowy to środkowa z trzech śrub 17mm ułożonych równolegle do osi pojazdu wzdłóż łączenia głowicy z blokiem silnika patrząc od spodu samochodu. WAŻNE! Płyn chłodzący nie może być gorący, bo można sobie mocno poparzyć ręce! Trzeba odczekać minimum godzinę od zakończenia jazdy aż jego temperatura spadnie przynajmniej do ok. 50st.C. Gdy płyn spłynie, wkręcamy na miejsce śrubę spustową i opuszczamy samochod. Przechodzimy do komory silnika.
Żeby dostać się do termostatu, trzeba zdjąć kolektor (pająk). Najwygodniej będzie zdjąć również całą część dolotu od filtra powietrza do przepustnicy, co da nam niewspółmiernie większe pole manewru podczas dalszych czynności. Następnie odłączamy wszelkie rurki połączone z kolektorem, pamiętając gdzie która ma trafić po wymianie i odkręcamy sześć nakrętek 13mm mocujących go do korpusu silnika (po trzy z każdej strony). No właśnie, tutaj trzeba wykazać się nie lada gibkością i pomysłowością, bo miejsca jest bardzo niewiele, a śruby mocno dokręcone - w tym celu potrzebna nam ta cała armia "trzynastek". Najrozsądniejszy wydaje się tutaj klucz nasadowy na pionowej przedłużce i mocna grzechotka. Nieco dodatkowej przestrzeni daje zdjęcie silniczka sterującego lewym reflektorem.
Termostat mocowany jest na jednej śrubie - również 13mm. Odkręcamy ją. Luzujemy obejmy na przewodach gumowych przyłączonych do termostatu i kolejno je wyjmujemy. Najwygodniej zacząć od najgrubszej rury biegnącej górą od termostatu do chłodnicy, następnie dwie od strony pompy wody, wreszcie przewód ogrzewania. Na końcu wyjmujemy termostat z najkrótszego przewodu. Demontaż za nami.
Nowy termostat zakładamy dokładnie w odwrotnej kolejności. Przed nałożeniem przewodów trzeba przetrzeć ich końcówki od wewnątrz szmatką. Czyste lepiej będą przylegać do miejsc mocowania. Jest to również doskonała okazja do sprawdzenia wizualnie ich stanu i szczelności. W przypadku AR33 większość przewodów można kupić na metry w sklepie motoryzacyjnym podając ich średnicę wewnętrzną, więc warto wymienić wszystkie "podejrzane" fragmenty na nowe. Następnie skręcamy obejmy na przewodach i przykręcamy termostat do bloku silnika. Teraz... idziemy na kawę. Dlaczego? Ponieważ guma układa się do nowego położenia i po kilku-/kilkunastu minutach obejmy dają się ponownie zacieśnić. Lepiej poczekać chwilkę, niż rozbierać wszystko jeszcze raz, żeby dokręcić zbyt luźne mocowania przez które wycieka płyn. Można się zabezpieczyć na przyszłość i zamocować obejmy tak, aby możliwe było ich ewentualne dokręcenie bez zdejmowania kolektora.
Następny krok to umieszczenie pająka na swoim miejscu. Zazwyczaj stare uszczelki pod kolektorem nie są zbyt mocno zniszczone i można ponownie je założyć, jednak najrozsądniej od razu zaopatrzyć się w świeży komplet i nie ryzykować przymusowego przestoju, gdy np. okażą się wypalone. Nowe kosztują kilkanaście złotych za komplet i są łatwodostępne. Stykające się z uszczelkami powierzchnie zarówno kolektora, jak i te od strony silnika czyścimy z resztek i zabrudzeń drobnym papierem ściernym (ja miałem akurat 1500, ale może być nieco grubszy). Nakładamy uszczelki (przed założeniem można je deklikatnie pokryć smarem), przykręcamy kolektor i zakładamy resztę oprzyrządowania.
Nalewając nowy płyn chłodzący, staram się robić to bardzo powoli, tak by bąbelki miały możliwość zostać wypchnięte ze wszystkich zakamarków do zbiorniczka wyrównawczego. Gwałtowne uzupełnienie płynu w zbiorniczku może się skończyć zapowietrzeniem układu i kłopotami z przegrzewaniem. Włączamy silnik i pozwalamy mu się nagrzać na wolnych obrotach, aby system chłodzenia samoczynnie pozbył się resztek powietrza. Niektórzy radzą uzupełniać płyn na pracującym silniku. Ja nie próbowałem.
Teraz możemy pojechać na jazdę próbną. Nie szarżujemy, to ma być taka rozgrzewka i "spasowanie" dla nowego termostatu. Sprawdzamy, czy wszystko w porządku, czy temp. jest właściwa, a płyn nie wycieka. Zabieramy ze sobą resztki płynu chłodzacego na wypadek, gdyby trzeba go było uzupełnić (najlepiej jednak wrócić do domu i zostawić sobie uzupełnianie, aż chłodziwo ponownie ostygnie - gorący płyn pod ciśnieniem może wystrzelić przy odkręcaniu korka i nas poparzyć!). Przez jakiś czas od wymiany, kontrolujemy śruby mocujące kolektor do silnika i ewentualnie je dokręcamy.
Nie jestem mechanikiem, nie gwarantuję, ze nie pominąłem niczego istotnego w tym opisie
morze ktos ma jakies ilustracje poprosiłbym
a tak to wygląda 120 zł koszt zakupu i fotka ponizej