Mam problem z moją niunią. Mianowicie jechałem Alfą, powolutku, aż tu nagle zgasła. Od razu pod maskę. Popatrzyłem, wszystko ok na pierwszy rzut oka. Wsiadłem i zapaliła. Po przejechaniu następnych może 2 km to samo. Tym razem musiałem dłużej poczekać ale znów zapaliła. Po następnym kilometrze to samo ale już nie zapalił. Na drugi dzień z rana zajrzałem pod maskę, cały filtr zamarznięty (dodam, że niedawno ją kupiłem i zainstalowany był jakiś stożek za 20zł i był w tragicznym stanie, nic przez niego nie przechodziło). Zdjąłem go i normalnie auto zapaliło. Po paru minutach, po rozgrzaniu się zgasło i już nie zapaliło. Dodam jeszcze że wcześniej obroty delikatnie falowały i nie chodziła tak równo jak powinna. Pomocy.