Taka sytuacja powtórzyła się już trzykrotnie, więc czas przedstawić ją na forum. Otóż podczas jazdy Alfa nagle wchodzi na wysokie obroty (sama) około 3000 obr na luzie (!) i nijak nie reaguje na nic, możecie się domyślić jak wyje silnik, gdy się trzeba zatrzymać. Można dodać gazu, ale gdy się hamuje obroty nie spadają, po zatrzymaniu można ruszać z piątki (!). Nie mam pojęcia czemu tak się dzieje i w jednym warsztacie też mi powiedzieli, że nie wiedzą co to może być. Po jakiś kilkunastu kilometrach nagle samo przechodzi i obroty wracają do normy. Miał ktoś z was podobny problem? To działo mi się tylko zimą, na dużym mrozie ale nie bezpośrednio po starcie, a już na ciepłym silniku. Nie wiem, nie wiem, pomóżcie...