Witam,
Dwa tygodnie temu stałem się posiadaczem Alfy 146-tej 2.0 TS. Podczas zakupu okazało się, że ręczny nie trzyma i jest do zrobienia. Zostawiłem samochód u poleconego mechanika. Miał być do odbioru jeszcze tego samego dnia. Niestety naprawa przeciągała się przez parę dni przez co miałem z mechanikiem małą sprzeczkę. W końcu udało się i samochód po 3 dniach był gotowy. Po sprawdzeniu ręczny trzymał dobrze, prócz tego mechanik wymienił tuleje lewego przedniego wahacza oraz przeczyścił pasek alternatora (wcześniej coś "cykało" w jego okolicach). Po przejechaniu ok 20km pod domem zorientowałem się że zostawiam ślady oleju za sobą. Wjeżdżając na posesje po kilku minutach pod autem zrobiła się już spora kałuża. Po podniesieniu auta podnośnikiem ujrzałem że pękła klamra od miski którą przykręca się na wydech (http://w910.wrzuta.pl/obraz/85AziKggEvK/sdc10383). Olej ciekł w okolicach dwóch śrub (na zdjęciu z lewej strony). Podłożyłem naczynie, przez noc ok 2 litrów spłynęło. Czy mechanicy przy powyższych naprawach mogli uszkodzić miskę ?? bo raczej bym się zorientował gdybym na coś najechał