A ileż to oszczędności 200/300 zł ? Ja bym wymieniał wszystko, aby nie żałować i korzystać do woli :]
A ileż to oszczędności 200/300 zł ? Ja bym wymieniał wszystko, aby nie żałować i korzystać do woli :]
No właśnie ile ?
Odbiegając trochę od tematu, jakich części (o rozrząd chodzi) użyć, które są najlepsze ?
Słyszałem o paskach Gates'a, co z firmą Contitech ? SKF, INA, Ruville ?
//Edit
http://allegro.pl/item724796731_rozr...6_1_8_16v.html
Tutaj jest aukcja z paskiem Gates'a oraz napinaczem i rolką INA.
Cena wyjątkowo dobra. Myślicie, że warto się skusić ?
Pzdr.
Ostatnio edytowane przez sn00p ; 03-09-2009 o 21:15
Polecam pasek Dayco, rolka, napinacz SKF lub Ruville, sprawdzone.
P.S. Na pierwszym montażu widuję tylko Dayco i SKF.
Ostatnio edytowane przez maciek_czer ; 03-09-2009 o 21:31
witam.
od początku aktywności na forum, muszę uderzyć do Was z zapytaniem.
jak widac, mam 156-tke 1.6 16v, i tradycyjnie już problem z wariatorem... chyba.
no właśnie, i tu chciałbym się upewnić, zapytując bardziej doświadczonych użykowników.nie żebym był totalnym laikiem, bo robilem już troche rzeczy przy autach swoich i cudzych, ale tu akurat nie czuję się najpewniej.
sytuacja wygląda tak : odpalam silnik (właściwie bez różnicy czy ciepły czy zimny) , klekotanie jest przez 1-2 sekundy i znika.silnik chodzi ładnie, ale gdy przegazuję (stojąc w miejscu) ponad 3000 obr to zaczyna klekotac. momentami, klekotanie jest mniej donośne, a za chwilę znowu głosniejsze. nieraz po którymś z kolei przegazowaniu ustaje całkowicie, a pózniej znów wraca.tak samo jest podczas jazdy, raz klepie, raz nie.
klekot dochodzi głównie z okolicy korka wlewu oleju, czyli możnaby uznać ze z wariatora, ale jednak wolałbym się upewnić i poznać opinie kogoś kto to przerabiał, i byłby w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi ze np. jest to skutek uszkodzonego wariatora, a nie np. szklanki.
jeśli to na pewno wariator, to poprostu kupie nowy i wymienie wraz z rozrządem który i tak będę zmienial w najbliższym czasie.
z góry dziękuję za odpowiedzi.
No tego na odległość nikt Ci jednoznacznej odpowiedzi nie udzieli ale przy wymianie wariatora można też looknąć na szklaneczki i na krzywki wałków rozrządu czy nie są wytarte a popychacze nie ubite.
Alfa Romeo 75 Turbo 1987
alfa Romeo 75 Turbo America 1990
Alfa Romeo Giulietta 1.6 1983
Alfa Romeo 145 1.4 boxer 1997
Alfa Romeo 155 V6 1996
Alfa Romeo 155 V6 1993 3.0 12V przekładka do 1.8 8v 1995
niby tak, ale czy szklanka/i nie stukałyby cały czas?
zastanawia mnie właśnie to, ze raz klepie, a raz nie, i jest to chyba uzależnione od przekroczenia pewnych obrotów.
hmm, byc może dzisiejsze obserwacje, będą jakąś wskazówką.
musiałem pojeżdzić dziś po urzędach, i stwierdziłem , ze faktycznie jak odpalę i bede jechał prędkością patrolową, to nie klepie, a jak tylko podniosę obroty powyżej okolo 2000, to zaczyna klepać.co ciekawsze, jak już tak sobie klepie, dajmy na to po jezdzie, wystarczy że zgaszę silnik, i dosłownie za sekundę odpalę, i nie klepie (oczywiście zaczyna, po przegazowaniu)
jako że mnie to zaciekawiło, ruszyłem do garażu na rekonesans. doszłem do wniosku ze klekotanie zaczyna się, w momencie otwarcia się zaworu puszczającego olej na wariator, dokładnie w momencie pojawienia się napięcia na zaworze, zaczyna klekotać, ale niestety gdy napięcie znika, klekocze dalej.po zgaszeniu i ponownym odpaleniu odgłos ustaje jak pisałem.
skleciłem sobie taką teorie, ze w momencie otwarcia dopływu oleju, koła zębate w wariatorze chcą sie zazębic, ale pewnie są zjechane, więc klekoczą, zamiast się zazębic, natomiast gdy dopływ oleju zostaje zamknięty, to zębatka nie cofa sie i klekocze nadal.hmm... tylko wlaśnie dla czego się nie cofa...?
co o tym sądzicie?
Ostatnio edytowane przez york ; 29-09-2009 o 19:50
i jak panowie? jakieś sugestie?
Nie cofa się bo sprężynce się zdechło? Do Twojej teorii pasuje
Z Alfą jak z kobietą... Żyć trudno, a zabić szkoda
heh niby tak, ale dziś był kolejny eksperyment. odłączyłem zawór puszczający olej na wariator.skoro olej nie popycha zębatki w wariatorze, to silą rzeczy nie powinien klepać. i tu zagwozdka, bo niestety klepie.
właściwie klepie hmm... moze nie jest to typowe klepanie, bardziej skłaniałbym się ku terkotaniu.wydaje mi się że szklanka stukałaby sobie w nieco wolniejszym rytmie ( cos w stylu "typ typ typ" natomiast u siebie słyszę "trrrrrrrrr"
kurde Panowie podsuńcie jakieś pomysły, co sprawdzić, gdzie spojrzeć etc.
chciałbym się upewnić co muszę wymienić, bo z drugiej strony, bez mala 4 stówki za wariator to nie w kij dmuchał, a jak jeszcze się okaże że to nie to...
Stukot szklanki jest bardziej metaliczny, wolniejszy i rytmiczny, czasem cykający, a wariatora bardzo "dieslowaty". Jak masz padnięty wariator, to co byś nie zrobił to Ci będzie klepał. Poza tym to łatwo poznać - autko słabiej ciągnie w niskim przedziale obrotów.
Z Alfą jak z kobietą... Żyć trudno, a zabić szkoda