Witam. Nie znalazłem zadowalającej odp na forum dlatego pisze na temat oklepany. Zdjąłem plastikową osłonę silnika zeby zerknąć co tam jest, jakich przewodów szukać jakby co itd, pomacałem wtyczki docisnąłem niektóre... Założyłem, przekręcam zapłon a tu marchewka na ułamek sekundy gaśnie i się świeci-szok. Odłączam aku podpinam-to samo. Wsiadam pierwsze 3 biegi do odcięcia zatrzymuje się i obroty falują 400-900.
1. Co mi padło- może jakieś sugestie?
2. Czy usterka swiec bądz kabli zapala marchewkę?
3. Jak przejść w tryb awaryjny silnika zeby nie falowały obroty
Dodam ze moc jest raczej taka sama jak przed usterką. Na zapalonym silniku odpiąłem przepływkę i nic. Przepustnice chodzi lekko bez zacięć. Do tej pory spalał 9lna 100 w jezdzi mieszanej.
AAA i jakieś 1000 km temu jadąc rano do pracy silnikiem zaczęło przez chwilę trząść jakby 1 gar nie palił. Trwało to 5 sekund i sie więcej nie powtórzyło.
ar 145 1,4 ts 99`