panowie dzisiaj odebrałem auto od elektryka...wszystko grało. do czasu.
przejechałem jakieś 2km normalnie kierunki działały aż wkońcu przestały... bezpiecznik mi się spalił... ale dziwne bo co wymieniałem go to odrazu się palil... awaryjne działaja.
co to może byc? jutro wsumie mam podjechac do elektryka na sprawdzenie tego ,ale chciałem się was poradzic co to jest za niefart? może ktoś miał podobną usterke juz?
pozdrawiam