Witam chłopaki
Na początek chciałbym wam się pochwalić tym iż ostatnio skończyłem remont swojej Alfy 145 1.6 TS.
Nie chciałem zapeszać tym iż udało mi się odpalić Alfe. Ale wpierw się pochwale swoimi pierwszymi odczuciami.
W Piątek złożyłem wszystko, trwał remont dosyć długo ale patrząc nie patrząc nie ma co się spieszyć gdyż finanse też przystawiły w pewnym koncowych etapie remontu oraz też trzeba robić wszystko z głową a nie na szybko
Remont trwał około : ok. 2 miesiące
Remont: Kapitalny ( bez obróbki wału korb. oraz cylindrów , po pomierzeniu i sprawdzeniu wyszło ze nie trzeba)
Remont obejmował:
- panewki korb/wał. korb.
- pierścienie tłokowe
- uszczelki głowicy/ itp itd.
- pan. wariatora
- pierścienie centrujące
- regeneracja głowicy + sprawdzenie szczelnosci itp itd
- przeczyszczenie wszystkiego od dołu silnika, tłoków, pompy oleju, po kolektory wtryskiwacze itp itd.
- wymiana filtrów pow/pal/olej
- wymiana płynu chlodniczego od 0 do nowego
- wymiana oleju oraz wymiana plynu wspomagania
- zestaw naprawczy do wariatora ( finanse przystawily niestety 500zł wariator )
Stres lekki był po pierwszym przekręceniu kluczyka w stan zasilania no ale zaskoczyło mnie od razu gdyż wyświetliła się kontrolka CODE i trochę się wku.... kto by nie jak to patrząc jest koszt usunięcia tego błędu.
Ale po odpaleniu na CODE auto zaskoczyło po takim remoncie odpalilo na 3 garach, gdyż jedna cewkolufka była nie podpięta dokładnie. ale byliśmy ze szwagrem zadziwieni iż na 3 garach sobie bez problemu odpalił.
Po odpaleniu ponownym samochodu i szwagier ruszał cewką zauważyłem ze kontrolka od wtryskow znika i zgasilismy samochod po podpięciu i sciagnelismy z akumulatora + i podłączylismy i przed przekreceniem kluczyka modlilem sie (chodz nie wierze w Boga bez obrazy dla wierzących ) zeby znikł CODE ale w sumie w to nie wierzylem lecz po przekreceniu magicznie zniknelo CODE.
Odpalilo chodziło odziwo bardzo równiutko i cichutko bez żadnych problemów.
W poniedziałek powrót do MONSTER GARAGE i chwila prawdy, odpalenie ponowne po 3 dniach, odpalil na strzała.
Chwila prawdy ruszenie troszke do tył, o dziwo elegancko ruszyła Bella do tył bez problemów, wiec po chwili stresu wyruszenie z GARAGE, lecz niestety stres był troche i ledwo wyjechalem i padł rozrząd.....
Hehe zarcik mały heh ledwo wyjechalem i mi auto zgasło podczas wyjezdzania z GARAGE, no ale po przejechaniu paru kilometrow wydawalo mi sie ze cos strzela stuka ale szwagier wszedl i mowil ze wszystko elegancko i nic sie nei dzieje i ze poczul nawet jak wgniala lekko w siedzenie (nie przekraczlame 3tys obrotow).
Wariator przestal tyrkotar jak Diesel, wiec szwagier pyta czy idziemy na piwko napic na Grilla u dziadka, mowie ok tylko pojade rundke zrobic, no ale ze ponioslo mnie troszke i postanowilem ruszyc troche alfe.
Postanowiłem malutko ją zagrząc i ruszyłem w trase do niedalekiego miasta 25km no i zrobilem ponad 70km lekko jadac spokojnie nie gazując majać 2.5 tys obrotów
Dziś już na liczniku posiadam 170km przejechanych, spod miski olejowej mielismy obawe ze moze lac olej lecz nie leje, stan oleju sprawdzam ciagle i jest bardzo dobry i nie bierze oleju poki co nie zapeszajac, oraz alfa chodzi elegancko.
Lecz mam naraze jeden malutki problem, sprawdzalem oczywiscie przekaznik, bezpieczniki oraz kable czy podpięte itp itd, ale po remoncie wszystko mi działa póki co lecz nie działa mi klakson, jakies pomysły ?