Witam,wróciłem wieczorem alfa do domu i wszystko grało,na drugi dzień jadę do pracy a tu twardo aż zacząłem podskakiwać i żołądek miałem w gardle,gdzie nierówność tam uderzenie w tylnej prawej strony kola,na równinie jeszcze spokojnie,ale mały dołeczek i tak jakby młotem walnął.Zaznaczę ze jest mróz od kilku dni i byc moze stabilizator mi przymarzł i trzyma? podgrzewałem go przez godzine ale dalej to samo,nie wiem trzeba poczekać az sie ociepli(żart) jesli macie jakis pomysł to proszę o pomoc.