Auto jezdziło i paliło super, nie było żadnego problemu, wróciłem wieczorem, zostawiłem samochód, kolejnego dnia popołudniu chciałem odpalić i dupa.
Pojawił się błąd P0335 - brak sygnału od czujnika rpm. Auto nie odpalało, nawet nie dławiło się, nic po prostu kręciło i zero reakcji. Zostawiłem to na dwa dni, dziś przepchałem samochód na prowizoryczny kanał i z ciekawości spróbowałem odpalić, załapał z takim oto efektem.
Paneweczka ? Wariator ?