Drodzy forumowicze...
Ku$*@ mać za przeproszeniem...
Spadło trochę śniegu, więc jak zwykle poniesiony radością z braku przyczepności zacząłem sobie szaleć na spokojnie... niestety śnieg poniósł mnie idealnie wprost na słupek od mojej bramy wjazdowej...
Rezultat? mocno uszkodzone nadkole (zerwane zeń co tylko zerwać się dało oraz porysowane tylne drzwi z lekkim (na szczęście bardzo lekkim) wgnieceniem od strony pasażera...
Proszę o opinie: jak bardzo w d*** jestem pod względem uszkodzenia mojej belli oraz jak orientacyjnie dużo kosztowało mnie kilka tych minut przyjemności...
A oto efekty mojej zabawy:
![]()