Dużo czytam o tym nieszczęsnym zrywającym się pasku rozrządu. Nie wiadomo kiedy go wymienić, po 40, 60-70 tys. km. A to już koszta ,zwłaszcza jak się posiada TS 120 KM, bo połowa kosztów to zakup nowego wariatora, dlatego biję się z myślami, czy nie warto wymieniać sam pasek ,bez rolek, wariatora i pompy wody co 40 tys. km a co drugą wymianę komplet. Co to się opłaca ? Czy rolki są wytrzymalsze niż paski w TS ? Czy koszt wymiany u mechanika nie jest w tedy tańszy? Czy samemu udało by się wymienić sam pasek ? Czy to by było bardziej bezpieczne, niż wymiana kompletu co 70 tys. km ? Ktoś stosował taką taktykę ? Proszę o opinie i doświadczenia?