Niestety tak pięknie nie było, komunikat przestał się pojawiać i znikać i dzisiaj rano już był cały czas. elektromechanik sprawdził ładowanie i było poniżej 12V czyli klapa, powiedział, że może naprawić alternator za 200 zł(zapomniałem nazwy części ale nie były to ani szczotki ani regulator) ale nie daje gwarancji, że za jakiś czas jeszcze coś w nim nie będzie do roboty. Więc zdecydowałem się na wymianę na nowy alternator, przy okazji okazało się, że sprzęgło alternatora jest też do wymiany. Ta przyjemność kosztowała mnie 800 zł z robocizną. Moja [notranslate]Alfa[/notranslate] kosztowała mnie po zakupie troszkę ponad 3 tysiące złotych, ale mam nadzieję, że teraz już będę miał przez jakiś czas spokój i będę mógł się cieszyć piękną furą.