Cześć,
Byłem dzisiaj u mechanika, były wymieniane uszczelki, płyny, filtry i tylne wahacze. Auto jezdzi wyczuwalnie lepiej, na pewno nie gorzej. Mimo to po 30 minutach jazdy pojawił się na ekranie błąd Motor Control System Failure i pali się kontrolka. Dodam jeszcze, że auto miało dziś robioną zbieżność z przodu i z tyłu, komputer był chyba restartowany. Kontrolka zapaliła się chyba podczas jazdy obwodnicą przy prędkości około 130-140 jeśli ma to jakieś znaczenie. Nic nie wskazuje na to, żeby coś przestało działać lub żeby auto traciło moc.
Wyczytałem gdzieś w internecie, że może to być problem z regulacją przy turbinie ale wcześniej tego nie było a po wizycie u mechanika chyba nie powinno być gorzej. Czy jest szansa, że do rana kontrolka zniknie? Nawet jeśli zniknie to jest to powód żebym się przejmował na przyszłość czy nie?