Parę dni temu po wjechaniu do garażu zaobserwowałem na podjeździe mokre plamy, takie dosyć spore. Nie wiem co to jest, nie jest to na pewno olej, w ogóle nie ma to żadnego zapachu i kapie chyba tylko wtedy gry pracuje silnik bo rano po całej nocy garażowania nie ma pod autem żadnej plamy natomiast jak odpalę silnik i przejadę się kawałek to zostawiam takie plamy jakby woda kapała z kranu
Dziś obejrzałem sobie auto z kanału i rzeczywiście coś cieknie ale tylko gry silnik pracuje. Zrobiłem zdjęcia i mam swojego podejrzanego, zaznaczyłem to coś kolorem fioletowym ale nie wiem co to jest, czy to jest może coś od klimatyzacji? Może coś tam się skrapla? Klimę miałem nabijaną ze dwa miesiące temu ale wcześniej tego nie zaobserwowałem.
Jak już wspomniałem, ciecz nie ma zapachu, nie jest lepka, no przypomina wodę.. cóż to jest? może ktoś coś poradzić?
z góry dzięki