Witam. od niedawna miałem problem z turbo ponieważ wchodził mi w tryb awaryjny i głośno chodził... z czasem do głośnego chodzenia doszedł jeszcze głośny świst i syczenie, więc już wiedziałem co mogło się stać. wymontowałem cały układ idący od turbo(rura) intercooler oraz drugą rurę idącą do kolektora ssącego. rura dolna nie miała dziur ani nic więc odłożyłem. intercooler wyczyściłem bo z zewnatrz był brudny i sprawdziłem szczelność(był jak nowy). na końcu wyczyściłem rurę do kolektora i okazało się że jest rozcięta na długości 2cm zaraz za kolektorem ssącym. Uznałem że na szybko<bo była to sobota po południu> skrócę tą rurę (bo i tak jest wystarczająco długa;D). zmontowałem wszystko do kupy i oczywiście okazało się że samochód odzyskał kopyto i bez kłopotów na autostradzie rozkulałem go do 200km/h. martwi mnie tylko jedna rzecz: pomimo że chodzi nieco ciszej i nie śwista i nie gwiżdże to dlaczego nadal słychać tubalny podźwięk w rurach od ic? kiedy dodaję gazu to już w ogóle jest głośny aż mnie denerwuje(kiedy mam otwarte okno lub drzwi i dodaję gazu... ) na początku myślałem że mam gdzieś dziurę w wydechu no ale się myliłem... (szczelny). zauważyłe jedną dodatkową rzecz: rura górna jak dodam gazu puchnie i to dość znacząco bo w oczach rośnie. czy te objawy znaczą że rury po prostu mówią papa? czy coś nie tak z turbiną? dodam jeszcze że turbo łopatki ma całe i nie tknięte a w wężu nie zbiera mi się olej a jedynie śladowa ilość oparu(w normie). miał ktoś kiedyś taką przypadłość??
zależy mi na tym żeby rozwiązać ten problem a przynajmniej dokładnie zdiagnozować;]. pozdrawiam