- Wczoraj bylo normalnie.
- Dzisiaj rano w czasie dojazdu do pracy (10km) rowniez
- Wracam z pracy - temperatura wg wskaznika strasznie rosnie. Przez pewien czas utrzymuje sie na prawie maks, ale ostrzezenie sie jeszcze nie zapala.
- Temp maks (wg wskaznika). Czerwona lampka. Jade jeszcze niecaly kilometr na wolnych obrotach zeby zostawic auto.
-Auto zostawilem. Wracam po kilku h. Odpalam auto, czekam. Osiaga temp kolo 90C wlacza sie wentylator. Temperatura nieco wyzsza niz z reguly ale stoi w miejscu. Jade. Temperatura znow rosnie, znow czerwony alarm. Zatrzymuje auto.
Objawy:
1) Mimo osiagniecia temp maks na wskazniku, dmuchawa dmucha ZIMNYM powietrzem - 4 lata temu jak mi rabnal termostat tez dmuchalo zimnym, ale temp wg wskaznika w ogole nie rosla.
2) Wizualnie na razie brak wyciekow
3) Mimo, ze wskaznik pokazuje tak wysoka temp, to pokrywa zaworow i zbiornik plynu sa tylko cieple. Olej silnikowy goracy, ale bez problemu bagnet da sie dotknac.
4) Myslalem, ze to wina zapowietrzenia ukladu uruchomilem silnik z otwartym zbiornikiem wyrownawczym. Gdy temp zczela rosnac zbiornik zaczal wypluwac plyn chlodniczy , ale podobno to norma.
Co moze byc przyczyna? Co sie dzieje? Czy temp jest rzeczywiscie taka wysoka? Bo czesci mechaniczne nie zdaja sie byc az tak gorace