Mam dwa problemy, mam nadzieję, że ze sobą niezwiązane. Mechanik który mi Alfę serwisuje ma zamknięte więc muszę czekać, a może ktoś z Was podpowie czego się spodziewać.
1) Cyka. Diabli wiedzą co, ale słychać tylko po otwarciu maski. Cyga i na zimnym i na rozgrzanym. Brzmi to mniej więcej tak jak cykanie starych zegarów/budzików. Alfa nie pluje dymem, nie traci mocy, w kabinie tego nie słychać.
Wymieniałem już pasek klinowy z napinaczem, rozrząd jest nowiutki... ani po wymianie rozrządu ani paska nie cykało. Musiało zacząć jakoś niedawno bo usłyszałem jak dolewałem płynu do spryskiwczy, a przy poprzedniej dolewce tego nie było.
2) Lata wajcha od biegów. Rozumiem, że trochę może polatać, ale moja rusza się tak, że na 4 widzę że się rusza gdy patrzę prosto na drogę. Rusza się na 3, 4 i 5. Na 1 i 2 nie.
Jak delikatnie oprę rękę (żeby nie zablokować, ale czuć co się dzieje) to czuć jak coś przeskakiwało. Tak jakby coś gdzieś w środku "przepychało" drążek przez jakąś zapadkę (takie odczucie). Nic nie zgrzyta, nie trzaska ani nie wyje.
Na zimnej skrzyni potrafi być problem z wrzuceniem jedynki i dwójki, ale po krótkiej jeździe mija dwójce, z jedynką mam problem jeżeli auto nie stoi (trzeba mocniej popchnąć wajchę).
Pierwsze podejrzenie to poduchy skrzyni - wymienione. Przez chwilę pomogło, ale teraz wajcha znowu lata. Olej w skrzyni jest nowy. Sprzęgło nowe, nie ma jakichś typowych odgłosów padającej dwumasy, silnik gładko odpala i gaśnie.
Pomysły?