Zostawiłem Alfkę u zaufanego mechanika na wymianę płynów i wymianę chłodnicy bo była taka jakaś słabo - wyglądająca... do tego miał wymienić sworzeń prawy bo pukał. No i w dzień odbioru auta dostaję telefon że mam pilnie przyjechać. Zerwała się jedna strona podnośnika i autko spadł tak z 1,5 metra (może więcej) na bok I w dodatku z przodu nie miała koła oraz zawieszenia zmontowanego... Z tyłu uderzył felga lekko zsunęła się z opony i też puknęła... Poszły progi, wgięły się drzwi, szpary nie pasują na klapie od bagażnika no i maska się nie domyka bo skrzywiły się podłużnice widać ok. 1 cm różnicę... To jakaś masakra bo miałem auto w stanie IDEALNYM zero problemów chodziła jak złoto! Oczywiście ubezpieczalnia pokryje koszty naprawy ALE... Nie przejmuje się progami - lecz ta podłużnicą - dziób skrzywił się o jakiś 1cm... Niby jedzie prosto no ale widać gołym okiem że szpary nie pasują aż klapa się nie domyka... Nie śpię 4 dzień, nie jem, nie piję... Olewam progi, ale czy waszym zdaniem to bardzo poważne uszkodzenie i takie prostowanie podłużnic jest bezpieczne ? Bo jakoś straciłem zaufanie do tego auta Boje się że już nigdy nie odzyska geometrii... ehh
oczywiście auto na zdjęciach jest już troszkę opuszczone ale stało bardziej w pionie - dzięki bogu że nie obróciło się na dach.
Proszę o Wasze opinie.
Pozdrawiam Marcin.