Koledzy i koleżanki,
proszę o pomoc w diagnozie jak poniżej:
https://youtu.be/_QjURmu_8lg
Objaw: w środę (09-09-2015) rano pojawił się pierwszy raz bodajże.
"Zgrzyt" po odpaleniu auta. Trwa to sekunde, półtorej do dwóch.
Wydaje się że to związane z rozrusznikiem na chłopski rozum.
Nie "wraca" na swoją nominalną pozycję? Jak to rozumieć?
Potwierdzone przez mechanika, który na razie tylko zerknął pod maskę.
Niby nic groźnego, można jeździć, znaczy się podczas jazdy raczej nie ma prawa nic się stać.
Po odpaleniu silnik pracuje bardzo równo, zero innych objawów. Podczas jazdy nic się nie dzieje.
Odpala żwawo, ale ten zgrzyt jest irytujący. Strasznie.
Aż mi szkoda Vki, że zaczyna kaszleć. A jak wiadomo, nie wyleczone "przeziębienie" może się przeobrazić w zapalenie płuc.
Ostatnio ze starości pękł wąż wody i tryskało chłodzącym trochę, wymienione i gra gitara. To raczej nie ma wpływu jakoś specjalnie? W sensie resztki płynu pewnie już wyparowały z wszelkich zakamarków? Nic się przez to nie zaciera?
Na co się nastawiać? Mój wywiad jak na razie ogranicza się do tego co juz wiedziałem. Bardzo ciężka wymiana/dostanie się do rozrusznika. No i koszta.
Kilka postów z krokami wymiany znalazłem na innych forach. Sam tego nie będę robił ale żeby wiedzieć teoretycznie co i jak.
Pozdrawiam