Podpowiesz mi jeszcze jak przytrzymywales zawory przy wymianie uszczelniaczy? Powietrzem czy inna technologia typu zakrzywiony drut etc.
Podpowiesz mi jeszcze jak przytrzymywales zawory przy wymianie uszczelniaczy? Powietrzem czy inna technologia typu zakrzywiony drut etc.
Zespawany wkład do kompresora z gwintem. Pierwsze wkrecasz gwint zamiast swięcy głownej i wlaczasz kompresor. O ile nie masz dziurawego tłoka to Ci idealnie przytrzyma. Musisz mieć wiekszy, silniejszy kompresor, bo przy rozpinaniu to potrafi trwać dość długo. Musi być to w miare czystym miejscu, jeżeli spinka Ci wystrzeli i jej nie znajdziesz to masz kaplice... Do tego musisz mieć awaryjnie agregat gdyby nagle walnął prąd... No i pamiętaj, żeby zakładać uszczelniacz na kondoniku, który wyciągasz spod niego, dopiero jak uszczelniacz znajdzie się na swoim miejscu... Po skręceniu i odpaleniu będzie Ci klepał dłuższa chwilę, to normalne aż spowrotem się caly zapełni olejem.
Nie ma możliwości fizycznej by silnik poprzez zużyte uszczelniacze zaworów łykał 0,5 l / 100 km.Nawet gdy tych uszczelniaczy nie było by wcale.
Rozgrzej silnik odkręć korek wlewu oleju i zobacz jakie ma przedmuchy.
Były inne wcześniej. Teraz 159 i 156 oraz 155 do sprzedania.
Lesio, nie podważam Twojego profesjonalizmu i wiedzy, ale w moim samochodzie TAK BYŁO, z Żor do Ustronia i spowrotem traciłem pół litra oleju ! Kompresja ok, zbieranie się auta wporządku... Korek także leżał przyssany do wlewu, przepustnica czysta, odmy szczelne oraz drożne. Po wymianie uszczenialczy jak ręką odjął. nie mówie, że nie dolewam, ale to zależy od stylu jazdy... Ale maksymalnie zamykam się do 200ml/1000km, podczas normalnej jazdy do 3000obr na emeryta nawet nie zaglądam na bagnet
Odmy mam również drozne a przedmuchow ani na korku ani na bagnecie nie ma...
Witajcie tak mi przez myśl przeleciało a może padła uszczelka na kolektorze ssącym i do komory spalania dostaje sie olej który powinien powedrować do wariatora tam jest przecież kanał olejowy pod pełnym ciśnieniem . Tak mnie jeszcze zastanawia a to branie oleju było nagłe (z tąd mój domysł uszczelki) czy zawsze dolewałeś po troszku aż wreszcie stwierdziłeś że coś z tym trzeba zrobic bo ubywało w oczach(wtedy uszczelniacze jak przedmuchów nie widać)
Kolego wczesniej nic nie dolewalem. Az do dnia jak na Zakopiance cos syknelo pod maska (jak otwieranie puszki piwa lub coli tylko duzo glosniej) i za mna chmura dymu. Korek lezy spokojnie na zapalonym silniku więc przedmuchow nie ma.
To co piszesz z kolektorem to ciekawa sprawa bo wlasciwie zalewa mi tylko pierwszy cylinder olejem i to do tego stopnia ze az scieka olej po kolektorze wydechowym, nie mowiac o swiecy i cylindrze w srodku...
U mnie sie pocił i brudziło cały silnki koszt niewielki tylko rozbieranie masakryczne bo od kanału nie widac a tam jest dwie sróbki przy górnej poduszce silnika trzymające tą plastikową cześć kolektora . Można by było zaryzykowac rozebrać zawór wariatora napompować kompresorem kolektor i sprawdzic co widać przez kanały olejowe zaworu jak dziura bedzi durza to może choć z drugiej strony kolektor pracuje na podciśnieniu kto wie jak zachowa sie przy ciśnieniu może go rozerwać
Zobacz na początek ciśnienie w cylindrach teraz jakie jest. Po wykręceniu świec w sumie to będzie wiadomo na którym z cylindrów masz problem. Możliwe że pierścień tłokowy. Zobaczysz jakie będzie ciśnienie, jeżeli zbyt niskie to siknij do cylindra oleju i sprawdź ponownie, jeżeli wzrośnie to pierścienie tłokowe , jeżeli będzie bez zmian to głowica. choć jeżeli przy próbie mierzenia ciśnienia będzie za dużo za wysokie od innych to również mogą być pierścienie. ale i tak jak nie rozbierzesz to nie zobaczysz na 100%