Witam.
Mam problem z swoją V6 :/. Po szybszej jeździe (czyli częstsze przekroczenie 5 tys obrotów) alfa nie odpala. Chyba ze zostawię ja by pochodziła z 5-10 min na wolnych obrotach to będzie ok, lub przyjadę dłuższy kawałek na spokojnie. Można kręcić do śmierci rozrusznikiem i nic ale z popychu odpali o.O. Rozrusznik jest dobry bo kręci jak szalony, aku wymienione. Czujnik położenia wału również bo podmienialem, świece wymieniłem cewki są ok, przekaźniki podmienione. Na kompie brak błędów :/ immobiliser jak by blokował to z popychu by nie odpaliła.. Zastanawiam się nad uszczelka pod głowica, raz gdy miałem mało wody zrobiło się lekkie maselko. Ale pod dodaniu plynu nic takiego się nie powtórzyło. Olej ubywa ale też dziwnie bo po zalaniu do pełna szybko zjada do 1/4 stanu i tak trzyma cały czas. Koledzy proszę was o jakąś podpowiedź czy zdejmować głowice czy to może coś innego?
Pozdrawiam i liczę na jakieś odpowiedzi.