Kosiarka czy silnik? A może wariator?

[nrg_2_6]

Dobry wieczór,

Chciałem się poradzić - czy to aby na pewno wariator? Mam Alfę (2.0 JTS 2004) od trzech tygodni. Jeździ się nią fantastycznie, za nic w świecie jej nie zamienię. Ale teraz nie jestem przekonany - czy to wariator? Będąc w samochodzie, w środku, jadąc nie słychać żadnych hałasów, jest super - cisza i spokój. Bardzo przyzwoicie. Przy odpalonym silniku na zewnątrz jest już jednak nieco głośniej. A po podniesieniu maski silnik brzmi trochę jak kosiarka nawet nie jak diesel, raczej jak mały fiat. Nie wiem - może to naturalny dźwięk? Dodam, że Alfa ma 180 tys. przebiegu i 500 km temu robiony był kapitalny remont silnika włącznie z wymianą rozrządu, ale bez wymiany wariatora. Olej pełny.

https://youtu.be/fv7kLL3leks

Nagrałem film, ale było już ciemno więc nic nie widać. W każdym razie - najpierw jest przy przymkniętej masce, później otwieram i zbliżam mikrofon do głowicy.

Jeśli rzeczywiście uważacie, że wariator jest uszkodzony - to zapytam od razu. Czy mogę jeszcze jeździć na tym? Jakie jest zagrożenie? Nie to żebym miał ją w nosie, ale udało mi się już być z nią u mechanika i zostawić mu sporą sumkę za wymianę wysprzęglika, który wewnątrz skrzyni

Będę wdzięczny za każdy głos,
pozdrawiam

Radek

[Andrzejsr]

Na pewno nie wariator. Wariator jest nie do pomylenia - jakbyś uruchamiał diesla zimnego - robisz się blady, zastanawiając jakiego to strasznego wroga masz, że podmienił Ci silnik na JTD nocą (bez urazy koledzy z JTD ) .
Ale po chwili przychodzi ulga jak się napełni olejem .

A odgłosów po nagraniach to nie można wg mnie diagnozować, jak się niepokoisz, to niech jakiś mechanik znający TSy/JTSy posłucha i Ci powie. Ja tam na przykład nic złego nie słyszę, wyostrzone jakieś dźwięki , kto inny inaczej odsłucha i tysiąc teorii gotowych.
Z mojego doświadczenia po otwarciu maski TSa (JTS chyba podobnie) słychać paski itd., często brzęk pękniętej osłony kolektora, czasem jej nie ma itd.

[nrg_2_6]

Być może nagranie rzeczywiście nie jest najlepsze. Ale właśnie nie wiedziałem jaki to dźwięk tego wariatora. Zainteresowałem się, bo jednak takie dziwne strzelanie w bardzpo szybkim tempie tam słychać (jakby jakaś plastikowa ?zembatka ?czy co? zahaczała) i to wcale nie jest ciche po podniesieniu maski.

Jeśli zaś chodzi o mechanika to nie mam kompletnie zaufania do żadnego. A - dlatego że Alfę mam od niedawna i zwyczajnie ich nie znam. B - już jeden próbował mnie złupać przy wysprzęgliku, twierdząc że to sprzęgło, i że koniecznie trzeba sprzęgło wymienić. Przecież pojadę teraz do kolejnego "specjalisty" zapytam i oczywiście powie - że jasne - pół silnika do wymiany. To bez sensu.

Dlatego zapytałem Was. Nie macie w tym interesu, żeby mi powiedzieć, a każdy mechanik ma kasę do zarobienia np. na wymianie sprzęgła, którego nie trzeba wymieniać.

Może polecacie kogoś takiego w Warszawie lub mazowieckim? Byłbym jak zwykle wdzięczny.

[Andrzejsr]

Dobry mechanik nie musi łapać klientów, wręcz się odgania od nich Nieładnie uogólniasz trochę. Choć pewnie tacy są jak mówisz.
Pablo z tego forum w mazowieckim ma b. dobrą renomę - poszukaj pod 'pablogarage' i nie szukaj więcej.

[nrg_2_6]

Andrzejsr, dzięki za podpowiedź! Odwiedziłem stronę pablogarage w internecie. Głównie Alfami się zajmują, wiedzą co robią. Po wizycie w ASO (za wysprzęglikiem) już wiem, że u Pablo coś może też zatrzymam parę groszy w kieszeni Fajnie, dzięki.

Co do mojej opinii nt. mechaników - tak po prostu trafiłem. Tak, uogólniłem za bardzo. Oczywiście - wierzę, że żyją na świecie też zwyczajnie uczciwi ludzie i takim chętnie swój samochód bym oddał pod opinię czy do naprawy. To jasne.

Dzięki. Pzd.