Gość ci wytnie immo, zakoduje klucze (chociaż nie trzeba) i auto i tak nie odpali. Tak będzie.
Trzeba znaleźć usterkę a nie "strzelać" na czuja. Tu widać ewidentnie że ktoś się nie zna.
Usterka jest pewnie błacha, a przez internet to można co najwyżej "trafić".