tylko, ze jedno z kol nawet sie nie krecilo na kolkach
ale co tam smarowanie musi byc
tylko, ze jedno z kol nawet sie nie krecilo na kolkach
ale co tam smarowanie musi byc
vito a miałes wogóle zdjete tylne koła?zagladał tam ktos?-mozesz miec zapieczone same klocki w jarzmach i wtedy samochód nie bedzie "gubił "predkosci,a napewno tego nie odczujesz-wiec zobacz moze najpierw czy tam wszystko OK?a potem przetaczaj tarcze?
Acha ,ten typ tak nie ma
To jakbym podszedł do tematu w taki sposób, to najpierw sam bym szukał na bazarze... Może już ktoś tak zrobił :-DNapisał nick
A tak na poważnie - faktycznie trzeba najpierw zajrzeć. Samo sie nie zrobi.
Zacznę od czyszczenia, jak tylko chwila się znajdzie...
Napisał kaiowas
Faktycznie tak nie ma :-)
pisałem dwa dni temu, ale gdzieś wcięło mojego posta... Chyba przez te prace administracyjne :-0
Tak więc napiszę jeszcze raz.
Zdjąłem kółka i okazało się, że klocki w prowadnicach można było przesuwać tylko zaprzęgiem z koniem. Po "delikatnym" wybiciu ich z prowadnic oczyściłem je z kilograma rdzy, po czym zaczęły wyglądać jak klocki :-)
Przeczyściłem również same prowadnice.
Następnie kilkunastokrotnie wysuwałam tłoczek cylinderka, po czym wpychałem go spowrotem przy pomocy zacisku stolarskiego. Każda kolejna próba odbywała się przy użyciu mniejszej siły :-).
Po zmontowaniu wszystkiego okazało się, że jestem w stanie po zahamowaniu ręcznie obrócić tarczą!!!
Samochodzik nie piszczy, ja już nie włączam radia i cieszę się jak diabli >:-> !!!!
Dzięki koledzy!
pozdrawiam
Ja się dołącze do tematu, bo mam podobne issue:
Otóż mi piszczy ręczny. Nie zawsze, czasami. Skąd wiem, że to ręczny ?
Otóż gdy piszczy, wystarczy zaciągnąć ręczny na ułamek sekundy i zwolnić (przy niewielkiej prędkości nie jest to niebezpieczne) i pisk znika. Znów - na jakiś czas.
Co w takim wypadku proponujecie?
pzdr
hej,
myślę, że to wcale nie jest ręczny...
Oczywiście jeśli pominiemy możliwość blokowania linki hamulca ręcznego.
U mnie objawiało to się podobnie... Gdy piszczały mi tylne hamulce, delikatne zaciągnięcie ręcznego również pomagało na pewien czas. Spowodowane to było tym, że mimo tego, iż klocki były tak mocno zapieczone w prowadnicach, duże przełożenie siły z dźwigni ręcznego na ten ułamek milimetra potrzebnego na przestawienie pozycji klocków - wystarczało.
Wydaje mi się, że jak przeprowadzisz taką operacje jak ja, wszystko wróci do normy.
pozdrawiam