Hej, odkąd zaczęły się mrozy moja alfa dostała jakiejś bolączki, konkretnie rozchodzi się o to, że jest coś nie tak z temperaturą. Na postoju, w miejscu, przy światłach temperatura wzrasta do ok 65-70 stopni, jak dłużej postoje z odpalonym silnikiem to normalnie zagrzewa się do 90 i stoi, ale gdy tylko ruszę i zaraz spada, a wystarczy, że przejadę się trochę szybciej i temperatura w momencie spada do 50 stopni. Zrobiłem też "dziadkowy" test pt. "a zimą się szybciej zagrzeje" I wsadziłem pod grilla tekturkę co zniwelowało problem i podczas jazdy temperatura spada do ok 60-65 stopni i tutaj moje pytanie, termostat czy chłodnica? (z chłodnicy brak wycieków)
[MENTION=36019]edi[/MENTION]t
W aucie jest ciepło, ogrzewanie działa. Sprawdzałem z włączoną, wyłączoną klimą, zamkniętym, otwartym obiegiem. Za każdym razem to samo.