Witam,
w mojej 156 dwa lata temu wymieniłem akumulator. Obecnej zimy już kilkukrotnie byłem zmuszony korzystać z pomocy kabli. Wczoraj zrobiłem dosyć długą trasę moim 1.9 JTD (~900km). Rano przekonany, że alternator z pewnością dobrze naładował baterię wsiadam do pojazdu. Po trzykrotnym podgrzaniu świec przekręciłem kluczyk i nagle wszystko zgasło. Zero dźwięków zero światła. Czy istnieje inna możliwość niż po prostu ostatni żywot akumulatora?
P.S od pół roku po odpaleniu miga mi kontrolka od świec przez około 30 sekund. (nie wiem czy to ma znaczenie)
Dziękuję za pomoc i pozdrawiam.