Nie wiem kogo można by polecić, u siebie nie robiłem. Ktoś mi kiedyś polecał warsztat w Daleszycach ale nie mam numeru tel.
Nie wiem kogo można by polecić, u siebie nie robiłem. Ktoś mi kiedyś polecał warsztat w Daleszycach ale nie mam numeru tel.
Ostatnio edytowane przez Leszy5564 ; 21-11-2017 o 12:07
Szczerze chyba nie warto przerabiałem temat w e39 wrąbałem tam z 2500 w podłoge itak potem gniło dalej tylko gdzie indziej... jak jest turbo pognite to juz jest korozja strukturalna najczesciej. Mojemu koledze w takim mocno stuningowanym e30 blacharz tak zrobił ze dospawał jakby to powiedziec boki podłogi a lwią czesc z włukna mu położył... problem z banki tylko on tam ma jeden fotel wiec ta podłoga mu potrzebna jak widelec do zupy
Ja myśle, że jak ktoś ma Alfe i traktuje ją też troche hobbystycznie nie tylko jako środek do przemieszczania się to wyremontuje podłoge tak czy siak. Jak remont będzie zrobiony dobrze i będzie się pamiętało o impregnacji, sprawdzało stan podłogi to nie powinna gnić. No chyba, że jest inaczej to niech mnie jeszcze ktoś uświadomi, żebym nie wydał 2000zł a za dwa lata znowu będzie ruda
Rudej nie będzie... podłogi zresztą też :-( Dla własnego bezpieczeństwa lepiej zezłomować takie auto, a nie jeździć czymś co ma naruszona główną strukturę nośną. Przy jakimkolwiek wypadku takie auto poskłada się jak domek z kart.
Nie ma sensu. Kupiłbyś auto z dospawaną "ćwiartką"? Pewnie nie, a jazda autem z podłogą pospawaną z jakiś przypadkowych blaszek to to samo a nawet gorzej. Obejrzyj jakikolwiek odcinek "Kup i zrób" i zobaczysz że przed jakąkolwiek inwestycja w auto w tym programie sprawdza się podłogę! Przerdzewiała podłoga = złomowanie auta.
Ostatnio edytowane przez arebie ; 27-11-2017 o 08:20
Arebie a zobacz sobie jakis program np gas monkey gdzie czesto podlogi dorabiaja i to nie w autach co maja 150 km tylko 4x tyle
Ja całą podłogę w mojej 156 osobiście wyciołem i wykonałem nową z blachy stalowej 2mm.Jak jadę na przegląd rejestracyjny na OKRĘGOWĄ stacje kontroli pojazdów a diagnosta pyta sie mnie co stało się z podłogą?mówię,zgniła,wyciołem i wspawałem nową i od 5 lat słyszę ten sam tekst od diagnosty "to musiał się pan narobić" owszem.....
Gdyby diagnosta miał jakieś obawy to odrazu na zbity pysk wywalił by mnie na na ramę i kontrole geometrii nadwozia, szczegolnie że mówię że to ja a nie np.firma blacharska spawała podłogę.
Podłoga nie jest elementem nośnym nadwozia....wypowiedz mojego znajomego który prowadzi zakład blacharsko lakierniczy od 30 lat i roboty ma tyle że nie zajmie się moją Alfa bo nie ma czasu na dorabianie podłogi bo gotowych elementów nie ma...
wiec zadziałałem sam....
Areble...zostaw tą piękność 156 doświadczonym tematu....dziękuje
Ostatnio edytowane przez kabanow ; 28-11-2017 o 20:29
Jeśli płyta podłogowa nie jest elementem nośnym to co nią jest? Lakier na karoserii? To nie terenówka na ramie że płyta podłogowa nie jest aż tak ważna! Na porządnej stacji diagnostycznej stracił byś dowód natychmiast (nie mówiąc już o np. przeglądzie w Niemczech). Janusz co ma zgniła 156 bez podłogi spotkał Janusza blacharza i Janusza diagnostę :-D Miałem 2x 156 (jedna salonowa od nowości) teraz 159. Niestety podłoga w 156 sprawia że za kilka lat w ogóle już nie będzie tych aut na drogach... zostaną tylko takie pospawane szroty które nie powinny poruszać się po drogach jak twój. Wiesz jak rdza podłogi obniża sztywność karoserii? Takie auto jest po prostu niebezpieczne i nie pomoże tu "blacha stalowa 2mm"
Ostatnio edytowane przez arebie ; 29-11-2017 o 07:16