Czytając od końca, to stabilizator masz mocowany do sanek, czyli dwie pieczenie na jednym ogniu
Pytanie czy robisz na podnośniku warsztatowym/ kanale czy na kobyłkach?
Rozpinasz wahacze od zwrotnic, rozpinasz drążki stabilizatora i kręcisz z pneumata śruby.
Odpinając sanki wymień łączniki stabilizatora
Z gumami stabilizatora dobrze jest się wybrać do sklepu ze starą gumą w ręku, bo jest ich z 5 rodzai.
Jak wszystkie śruby mocujące puszczą, to git, jak upitolisz, to je problem. Grunt to ich nie pomylić przy demontażu sanek do późniejszego ponownego zamontowania. Dla świętego spokoju dobrze jest podlewarować silnik.
Nie wiem czy nie lepiej byś miał z dostępem po wyjęciu półki akumulatora, mniej zachodu w każdym bądź razie...