Witam, nie potrafię odpalić przekaźnika świec żarowych wpiętego do samochodu. Podmiana na inny używany nie pomaga.
Obydwa udało mi się odpalić na krótko z jakiegoś bazarowego zasilacza 18v(w teorii regulowany ). Temperatura płynu jest spoko, więc bym wykluczył.
Piny wejściowe do przekaźnika:
Pomiary na włączonym zapłonie oczywiście
31(masa): nie wiedzieć czemu 0v
K(dotyczy tylko 4 garowej wersji)
86(plus, który idzie przez bezpiecznik 70A), napięcię 1.3v
ST(pin idzie do ECU), napięcie 3.3v
Di(złącze diagnostyczne do ECU), napięcię 10.3v
Obydwa przekaźniki otwarłem i nie widać nic spalonego. Jak były wpięte do samochodu i je zwarłem je palcem to poszło napięcie na świecę 11v(patrzyłem tylko jedną świecę).
Odpala się tylko jak do przyłożę minusa do pinu 31 i plusa do pinu 86. Nie powinno się odpalić też jak zamienię pin 86 z tym bolcem? Jakieś pomysły?
[Edit] Na pin 31(masa) wchodzi napięcie ~11v tak samo na ten plusowy bolec. Mimo to przekaźnik nie zwiera. Czy to ewidentny dowód na uszkodzenie?