Witam wiem,że temat nieraz już się przewijał lecz mój przypadek jakoś mi nie pasuje do niczego. Sytuacja zaczęła się zimą zawsze z rana gdy odpalałem a były mrozy wypadał mi zapłon na cylindrze 4, po 10 sekundach wszystko wracało do normy i usterka zanikała do kolejnego ranka. W momencie gdy temperatury rosły i były dodatnie problem z wypadaniem zapłonu znikł, nie było żadnych objawów. Dziś sytuacja powróciła z tym że też bez tragedii, auto odpala, chodzi równiutko, można śmiało pogonić nim 200. Problem niestety pojawia się w momencie gwałtownego wciśnięcia gazu, auto delikatnie pryknie, nawet nie szarpnie i wyskakuje zapłon. Jak szybko ale równomiernie przyspieszam sytuacja się nie pojawia. Dodam że auto naprawdę dobrze jedzie w trasie wrzucając bieg i jadąc jedną prędkością można śmiało jechać i 1000km bez zająknięcia, auto ma moc, 1-2 bieg od zera pięknie się zbiera, tylko tak jak mówię jadę bieg 3 60km/h wciskam gwałtownie gaz i ..........
Świece nowe mają z 4tyś km zalecane NGK platyna
Kostki od cewek spryskane kontaktem
Cewki podmieniane , dalej wypada na tym samym cylindrze
Dodam może jeszcze, że zrobiłem autem 800km trasy i na drugi dzień powrócił problem
Nie wiem jak to się ma do wtrysków i wałka czy problem by się pojawiał w trasie jadąc stała prędkością powiedzmy 30 min jeśli by się wtrysk zacierał lub był wytarty wałek
Dodam jeszcze że jak kręcę auto na wysokie obroty zmieniam biegi na 5 tys+ problem się nie pojawia.
Mam nadzieje że udzieliłem w miarę dokładnego opisu z góry dziękuję za wszelkie rady