Witajcie
Mam taki dziwny problem z moja Bella. Z miesiąc temu po dni deszczowym padło ładowanie, auto odstawiłem pod blok wybrałem piechotkę w sumie lepiej by mogłem przytulić browarka. Wracając do tematu, przestała noc pojechałem do pracy(w pracy mam warsztat z myślą by ją robić) ładowania dalej nie było, w dzień było słonecznie,wsiadłem po 16 do autka i cud ... ładowanie działa 13,9-14,2V- temat odpuściłem z racji małej ilości czasu.
W wtorkową noc też ładnie padało. Ruszyłem autem spod bloku w nocy w deszcz kilka razy wyskoczyła mi kontrolka od ładowania ale looz, działało.
Wstałem rano ... z ładowania nici, kontrolka pali się,prędkościomierz leży,kilometry nie lecą. Czasu nie miałem więc w pracy prostownik i heja.
Dzisiaj jadąc do pracy, prędkościomierz zaczął ożywać podskakiwał do 25 spadał pod zero i znów wstawał.
Ruszam tu ten temat dla tego że w Sobotę sie chwycę za nią bo remont hamulce robię itp. Lecz pierw to ładowanie muszę ruszyć. Chciałbym waszej opini/pomysłów, a może już ktoś tak miał by podpowiedzieć w co sie uzbroić drobnego. Tak wiem- nowy alternator,ale gdzieś nie do końca przekonany jestem że cały padł.
Pacjent AR 156 SW 1,9 JTD
Nowy Pasek Bosch
Nowe Koło Pasowe
Nowe Rolki