Witam !!! i znów Bella daje popalić
Opisze po krótce o co chodzi ;-)
W zeszlym tygodniu we wtorek (23 luty) pojechałem do roboty i bylo wszystko OK. po robocie do pewnego momentu też potem zgasła mi na przejeździe kolejowym no i z kłopotem odpaliła jednak paliła sie już lampka ładowania ? no niby do domu dojechałem ok4-5km kilka świateł. Pod blokiem zgasiłem i próba odpalenia ble ble ble i nic ? Ok mówie akumulator padl ;-( trudno ,poszedłem wieczorem odpaliła raz (kontrolka ładowania swiecila) ,trugi juz trudniej . trzeci raz juz śmierć (ble bleee,bleeee).
OK alfa wymaga poświecen zakupilem AKu wkladam odpaliła jak ta lala kontrolka ładowania zgasła pyrkala se z 10 minut spróbowałem przeżucić na gas i zgasla (jakby sie zadusiła) i znów odpalenie z problemem i kontrolka znów świeci ???? Zaznacza ,ze nie przejechalem nawet 0,5km a mam ochote wypić 0,7 z tych nerw ?
Co to kurde moze być i co sprawdzic ? czy jakas zwara czy co ?
bo na mechanikow juz mnie nie stac we Wrocku, a w srode potrzebuje autko w trase i boje sie ze za daleko nie zajade ?
Dodam,ze wczesniej nie bylo problemow kontrolka nawet nie migla ? w zrozy -20 odpalala bez problemu za 1szym razem. Raz po zakupie jak sobie ja czyscilem i ogladalem to sie rozladowala, ze odpalalem z kabli (poprostu sluchalem radia i sie bawilem ok.2-3h bez odpalania) ?
PS
podam kilka szczegolow moze pomoga:
1. mam zalozona nowa przeplywke BOSH jeszcze bez adaptacji i sonde
2. gaz BRC 24sequent jednak z nim to juz zaden fachman niewie o co
chodzi
3. silnik 1.8TS SW - śliczniutka ;-)
Prosze o jakiejs Info jako odp. lub gg: 7125946 lyb mejl: anetka_ostrow@vp.pl
dzieki z góry