Witam,
pojawił się problem z moją Alfinką.... Mianowicie, w najmniej oczekiwanym momencie samochód zachowuje się tak, jakby ktoś na pół sekundy odłączył akumulator i ponownie go podłączył. Mało tego. Dokładnie wtedy zegary robią się czarne (nic się nie świeci) po czym zapalają się kontrolki jak po przekręceniu kluczyka.
W trakcie jazdy jest to odczuwalne jako szarpnięcie, ponieważ po pojawieniu się prądu samochód natychmiast zaskakuje, jednak na wolnych obrotach gaśnie i trzeba go ponownie uruchomić.
Akumulator trzyma ponad 13V, odpala żwawo, więc go eliminuję.
Nic się nie dymi, nic nie śmierdzi , wszystkie urządzenia elektryczne działają bez zarzutu, włącznie ze wszystkimi żarówkami.
Bezpieczniki OK...
Proszę o rady.
dzięki
pozdrawiam
dodam jeszcze, że nie jest to nagminne zachowanie. Jednego dnia potrafi rozłączyć ze trzy razy, innego - wcale.