Witam,
Zaciekawiony tym co dzisiaj znowy się stało pisze temat i dodaje odrazu mój drugi problem
NAjpierw odnośnie alarmu.... wiecznie było dobrze, nic się nie działo, alarm mam seryjny.
Teraz w niedziele o 5.30 wyjechałem, zrobiłem 25 km, wróciłem i poszedłem do domu, gdy nagle słysze alarm mojej Belli, patrze za okno... cóż nic się nie dzieje... i wyłączył się sam alarm i tyle stała sobie już normalnie. Więc sprawe olałem (szyby domknięte, drzwi itp).
Dziś przyjechałem do kobiety, zaparkowałem poszedłem do góry, patrzałem akurat z okna na Belle i nagle alarm się włączył... chociaż w koło nic się nie działo... wyłączyłem z kluczyka i potem znowu spokój.
CZym może to być spowodowane?
------------------
Drugi problem to huczecznie podczas jazdy, tydzień temu wymieniałem wachacze wszystkie z przodu oraz poduszki pod silnikiem i skrzynią, mechanicy powiedzieli mi żebym wymienił Łożyska z przodu w kołach bo strasznie są już głośne.
Moim natomiast zdaniem to są opony. Wszystko było idealnie cicho, a gdy zmieniłem opony na ziomowe (Dunlop SP Winter Sport M3, 205/55/R16) nagle było huczenie słychać, a po wymianie wachaczy, napompowaniu kół i ustawieniu gemetri huczenie jest jeszcze silniejsze (dobiega z wszystkich kół według pasażerów). Także jasne jest że to raczej opony?
Sprawdziłem wyważniki, to mam tylko na 2 kołach, na jednym 3 malutkie a na drugim z 9 większych. (ile dokładnie gram nie wiem).
Było to robione w wulkanizacji... gdzie osoby to raczej emeryci wiecznie skacowani. Myśle, że to złe wyważenie.
Jakieś inne propozycje?
Jutro w sumie i tak zmieniam opony na Pirelli P7 (używane za 600 zł / 4 sztuki ).
Pozdrawiam