Poczytałem trochę na innych forach i, ogólnie rzecz biorąc, wiele osób wkłada te opowieści o zagrożeniu dla paska między bajki. Tzn. uszkodzenie jest możliwe, z tym że jeśli pasek nie jest na wykończeniu nie ma się chyba co martwić. Chociaż rzeczywiście pasek może nie "zareagować" teraz tylko za 20tys, (jak już ktoś pisał).
Poważniejsze zagrożenie (podobno) to zanieczyszczenie katalizatora. W wyniku dostania się do niego niespalonego paliwa. Czy ktoś wie coś więcej na ten temat?
Spokojnie - masz kontrolkę "check engine" i sonde lambda. Jakby coś było nie teges, to byś pewnie miał komunikat. Skoro masz obawy - jedź na diagnostykę komputerową do ASO albo wstaw logi na forum i bubu zaraz wypatrzy, że masz silnik do wymiany
A czy komuś, kto pisze że pasek może uszkodzić się podczas odpalania na pych pękł lub przeskoczył? Odpalałem dziesiątki razy benzyny, diesle, z paskiem, łańcuszkiem na pych i robiłem nimi następne dziesiątki tysięcy kilometrów i jakoś nic nie pękło, nie przeskoczyło. Jaka jest różnica proszę mi napisać w tym co napędza wał podczas odpalania z rozrusznik, koła czy korbki?? To tak samo jak z tym że znajomego kolegi wujek miał Alfę i ona się ponoć psuła
Zasada jedna odpalamy na drugim biegu, jadąć ~20-30 km/h, do takiej prędkości jesteśmy w stanie rozpędzić auto na rozruszniku, więc siły działają podobne. To że rozrusznik się rozlecieć może to już inna historia. A jak odpalicia auto na gaźniku, w którym skończyła się bena? Na rozruszniku? to powodzenia. Zostaniecie bez aku
Przecież o tym piszą nawet w niektórych instrukcjach do aut.
Nie odpalamy na pych automatów, ale to jest chyba oczywiste.
Ostatnio edytowane przez cromik ; 24-03-2010 o 21:33
ja od kilku lat w każdą zimę co drugi dzień ciągnę jakiegoś diesla na lince żeby odpalił i były to różne diesle i pb i jakoś się nic nie stało nikomu to czy z rozrusznika czy z napędu skrzyni nie ma różnicy i tak się kończy na tym że to wał napędza pasek rozrządu.
Tak piszą na portalu motoryzacyjnym:
Często spotyka się, zwłaszcza zimą, uruchamianie silnika na tzw. pych. Okazuje się jednak, że metoda ta nie jest wskazana, może bowiem spowodować awarię w samochodzie.
Podczas rozruchu pojazdu metodą na pych większym obciążeniom podlegają niektóre podzespoły samochodu -zwłaszcza układ rozrządu i napędowy. W przypadku układów rozrządu zbudowanych w oparciu o pasek zębaty może wystąpić przestawienie faz rozrządu lub - w skrajnym wypadku - zerwanie paska.
Dotyczy to zwłaszcza pojazdów w których pasek rozrządu jest już zużyty lub nieprawidłowo napięty. Niektórzy producenci w ogóle zabraniają uruchamiania pojazdu w ten sposób. Nic w tym dziwnego, zerwanie paska lub przestawienie faz rozrządu grozi poważnymi konsekwencjami - pogięciem zaworów, uszkodzeniem tłoków i głowicy. W przypadku gdy wałek rozrządu jest napędzany łańcuchem, niebezpieczeństwo jest dużo mniejsze. Jednak gdy łańcuch jest już zużyty, także może się zerwać podczas próby uruchomienia auta na pych. Ryzyko związane z uszkodzeniem rozrządu podczas zapalania na pych jest większe w samochodach napędzanych jednostkami wysokoprężnymi.
Wspomnieć należy też o negatywnym wpływie tej metody uruchamiania na układ napędowy. Znacznie większym obciążeniom podlega zwłaszcza tarcza sprzęgła, a szczególnie jej elementy tłumiące. Podsumowując można stwierdzić, że ta metoda uruchamiania nie wpływa na trwałość silnika, lecz może być powodem powstania awarii w układzie rozrządu czy napędowym.
Inna kwestia, to możliwość zniszczenia katalizatora. Zanim uruchamiane na pych auto zapali, do układu wydechowego może dostać się paliwo, które nieodwracalnie go uszkadza. W takim przypadku traci on swoje właściwości, a auto nie przejdzie testu na czystość spalin. A nowy katalizator to wydatek przynajmniej kilkuset złotych.
Uruchamianie silnika na pych może więc okazać się bardzo kosztowne. Lepiej zlokalizować i usunąć przyczynę kłopotów - najczęściej "sprawcą" jest układ elektryczny (akumulator, rozrusznik) lub za pomocą kabli rozruchowych pożyczyć prąd z innego auta.
źródło: motofakty.pl
Jednemu się uda 5 razy, a drugiemu za pierwszym razem przestawi się rozrząd.
Już było, że problem dotyczy jedynie sytuacji ekstremalnych, np. strzał ze sprzęgła na niskim biegu + kiepska kondycja paska, ale to samo odnosi się do np. redukcji biegu bez międzygazu, albo robieniu "kangurka" przy ruszaniu. Co do uszkodzenia katalizatora to już zupełnie nie rozumiem - tak jakby podczas chechłania rozrusznikiem paliwo nie było podawane..
Pomysł z pożyczaniem prądu jest całkiem niezły pod warunkiem, że ma się sprawny rozrusznik
Jak to motofakty piszą, nie można przy zużytym pasku uruchamiac. To fakt bo przy zużytym pasku to jeździć autem nie wolno, bo trzeba go wymienić Sprzęgło, dostaje po tyłku wiele bardziej podczas użytkowania w zatłoczonym mieście niż podczas uruchamiania na pych. Sporadyczne uruchamianie na pewno nie zabije Waszych aut.
P.S. Poraz kolejny się pytam czy komuś tu piszacych, lub chociaż bliskiemu znajomemu pękł lub przeskoczył???
kilka lat temu pracowałem w firmie w której był vw transporter.W zimie ciężko odpalał i był ciągnięty przez inny samochód.Po 15000tys od wymiany pasek przeskoczył,co wiązało się z remontem silnika
i zaraz było że to przez ciąganie