Otóż od kilku dni (wydaje mi się że nagle) auto "nie jeździ" do 2000 obrótów. Czytałem podobnę tematy lecz wszędzie piszą że to wina przepływomierza - odłączyłem go i nie ma żadnej różnicy.
Problem polega na tym że na każdym biegu auto do 2000 obrótów nie ma mocy, aż strach włączać się do ruchu. Gdy wciskam gaz, buczy ale nie jedzie. Natomiast gdy wskazówka dojdzie do 2k obrótów ciągnie aż miło. Byłem dzisiaj u mechanika, on twierdzi że to wina świec lub przewódów i jestem umówiony na środę na ich sprawdzenie i ewentualną wymianę - jednak cena jest ich na tyle wysoka że wolałbym być wiedzieć że to pomoże.
PS. Na zimnym i na ciepłym jest to samo - choć wydaje mi się, lecz nie jestem pewien że na zimnym jest nieco gorzej.