Witam; przedstawiam opis problemu: w dniu wczorajszym pedał sprzęgła w alfie został w podłodze, można było zmieniać biegi, ale auto nie jechało; poruszałem pedałem góra-dół (bardzo duży opór przy próbie podciągnięcia pedału) i po wrzuceniu biegu autem można było ruszyć/jechać, jednak pedał sprzęgła jest na wysokości ok. 3-4 cm od podłogi; w dniu dzisiejszym przejechałem z pedałem w takim położeniu ok 30km (mimo, że jest tak krótki skok sprzęgła biegi wchodzą idealnie) i poczułem, że sprzęgło zaczęło się ślizgać (biegi od 2 w górę - przyspieszam, obroty idą w górę a auto nie idzie, dopiero po chwili załapuje). Dziwi mnie także fakt, że tak trudno podciągnąć pedał sprzęgła do właściwego położenia i jeśli to zrobię - to auto mimo, że biegi wchodzą normalnie nie rusza/jedzie - tak jak by było na luzie, dopiero muszę poruszać pedałem sprzęgła i zostawić przy podłodze - wtedy auto reaguje na zmianę biegów- jedzie. Dodam, że pedał sprzęgła już wcześniej był twardy (od ok. 30 tys. km), ale nigdy nie było problemu z jego wysokością/zapadaniem. Moje pytanie brzmi: czy można na odległość zdiagnozować problem? A ponieważ jestem moją Alfą w Niemczech - 1000km od domu bardzo proszę o info (określenie prawdopodobieństwa) czy da rade jeszcze o własnych siłach dojechać do PL i czy jeśli całkiem padnie np. sprzęgło, jest opcja dalszej jazdy? Dzięki za pomoc.