Witam!
Od miesiąca ciągle z Alfą (156, 2.4 JTD, 2000 rok) problemy. Początkowo gasła podczas jazdy i pojawiały się problemy z odpalaniem. Mechanik stwierdził dwa błędy: czujnika położenia wału oraz regulatora ciśnienia na pompie paliwa. Planowaliśmy wymienić obie części po wizycie auta u mechanika, który łatał dziury w podłodze. Kiedy chcieliśmy odebrać samochód już nie odpalił. Nie ma problemu z akumulatorem. Po wymienieniu zarówno czujnika jak i regulatora auto wciąż nie odpala. Narzeczony zobaczył, że prąd nie dochodzi do pompki paliwa w baku i nie wiemy, czy ciągnąć auto ponownie do mechanika na komputer, czy to jakaś nieduża usterka, którą da się samodzielnie naprawić i nie płacić majątku.
Ratujcie, zanim chłop się zdenerwuje całkiem i Alfa wyląduje na złomie!