Witam,
Piszę tu na forum gdyż jestem już zrozpaczony... opiszę Wam całą historię - potraktujcie to jako przestrogę.
Rodział I
Mniej więcej na początku lipca wysłałem moją rozsypaną turbinę (2,4 JTD CF2) do EMP Turbo z Wrocławia... odebrałem p.Ernesta jako bardzo kompetentnego człowieka, który wie co robi. Obiecywał, a wręcz zaklinał się iż 2 dni naprawa, czyli 3-4 dni i turbo jest z powrotem u mnie, naprawione, piękne, ładne - cytuję p.Ernetsa: "jak nowe". Super!
08.07.2011 - turbo jest w EMP-Turbo
11.07.2011 - dostaję info w odpowiedzi na mój pytający mail, iż turbo będzie gotowe 12, najpóźniej 13.07.
13.07.2011 - proszę mailowo o informacje, później dzwonię i pytam, odpowiadają: "dziś turbo wyszło do mnie"
14.07.2011 - otrzymuję odpowiedź, iż dziś turbo wychodzi do mnie (no to dziś, czy wczoraj?)
15.07.2011 - proszę o podanie nr listu przewozowego i info czy na pewno turbina wyszła
17.07.2011 - otrzymuję info od p.Ernesta iż w sumie to on nie wie co się dzieje i obiecuje się dnia następnego dać mi znać
19.07.2011 - turbo dociera do mnie - wysłane 18.07.
Ok, myślę - zdarzyć sie może każdemu - mówią, że są zapracowani, rozumiem. Temat się zamyka, dostaję ładny firmowy kubeczek i naprawione turbo. Jestem zadowolony.
Rozdział II
Ponieważ sam składałem moją bellę po całej operacji pojechalem do Cinka (Cinsoft) na diagnostykę... okazało się niestety, że mój samochód to niezły syf (szereg problemów niezwiązanych z turbo), w tym i turbina zachowuje się źle. Dmucha za dużo i za późno. Szczegółów Wam nie podam, laik jestem w sumie. Tak na mój prosty chłopski rozum to zmienna geometria (actuator) reaguje za późno i turbo pompuje wartości wykraczające poza skalę rejestrowaną przez czujnik.
Umówiłem się na naprawę u Cinka za trzy tygodnie.
Turbo zostało zdjęte, sprawdzone - luzów brak, generalnie do fachowości naprawy nie można mieć zastrzeżeń, ale actuator reaguje za późno.
W między czasie okazuje się, iż szpilka kolektora wydechowego jest urwana i w związku z powyższym: zdjęcie głowicy, albo nowy silnik.
Wracając do tematu - umawiam Marcina (Cinka) i p.Ernesta na rozmowę telefoniczną o problemie z turbiną. p.Ernest zobowiązuje się w ramach gwarancji wysłać mi nowy actuator i zestaw do regulacji turbiny, a robotę ma wykonać Cinek u siebie w warsztacie - zresztą ta propozycja wychodzi od EMP.
30.08.2011 - nawiązując do rozmowy tel Cinka z p.Ernestem piszę mail do EMP - proszę o wysłanie obiecanych elementów. Brak odp.
Teraz następuje długa przerwa w kontaktach z EMP - w tym czasie załatwiam nowy silnik do mojej belli i parę innych drobiazgów - przyznaję, że trochę temat zaniedbałem ale byłem zaabsorbowany tematem silnika itp.
29.09.2011 - piszę do EMP iż paczka nie dotarła, przypominam całą sprawę i proszę o wysłanie paczki. Brak odp.
W między czasie dostarczam Cinkowi silnik i inne klamoty. Sprawa z turbo staje się pilna.
18.10.2011 - rozmawiam z EMP telefonicznie, piszę maila, przepraszają i zobowiązują się szybko wysłać paczkę.
w okresie 18.10 do 26.10 dzwonię do EMP-Turbo wielokrotnie i za każdym razem słyszę: "tak, przepraszamy, części już są, już wysyłamy albo już wysłane"
26.10.2011 - dostaję info od p.Ernesta, iż omyłkowo wysłali paczkę do swojego "stałego kontrahenta" i że jutro wróci to puszczą ją od razu do mnie
29.10.2011 - Pytam mailowo o paczkę...
02.11.2011 - Dostaję informację, iż nie udało się nic wysłać, przeprosiny i osobiste zobowiązania p.Ernesta iż sam załatwi sprawę i do piątku (4.11) części będą u mnie.
08.11.2011 - czyli dziś - dzwonię i okazuje się że moje części jeszcze nie wróciły od "stałego kontrahenta"... p.Ernest dziękuje mi iż przypomniałem mu sprawę i (znów!!!) obiecuje się nią zająć. Piszę maila - domagam się załatwienia sprawy do 12.11 i pisemnego wydłużenia gwarancji na okres przez który to paczka podróżuje z Wrocławia do Gliwic (czyli ponad dwa m-ce!!!).
Zobaczymy co będzie.
Reasumując:
Na chwilę obecną mój samochód stoi u Cinka już trzeci miesiąc, jest poskładany i brakuje mu tylko wspomnianych części z EMP. Marcin czeka tylko na nie i od czterech tygodniu powtarza że jak tylko dojdą to 2-3 dni i moja Bella jeździ...
Przestrzegam - terminy podawane przez EMP-Turbo nie mają żadnego(!) odbicia w rzeczywistości, a traktowanie klienta jak matoła który może sobie poczekać jest na porządku dziennym w tej firmie.
Proszę - jeśli ktoś ma jakieś możliwości zainterweniować w tej sprawie u EMP (wszak to znana firma wśród Alfistów i na forum F.Coupe) to błagam o jakąś pomoc.
Edit:
1. Żeby nie było niejasności - nie mam nic do jakości naprawy, kwestia konieczności regulacji może się zdarzyć - normalka... ale normalką nie jest takie traktowanie klienta.
2. Wybaczcie przydługi elaborat.