Helou...
koledzy mam nastepujacy problem... (~156sw~ 1,9jtd 115km 2003r)
ostatnio kilkukrotnie podczas jazdy zapalila mi sie marchewa i komunikat "motor fail..." i odlaczala sie turbina.... niby szukalem na ten temat i sprawa wydawalaby sie prosta, ale objawy u mnie sa inne...
- nie mozna stwierdzic na podstawie jakich czynnikow marchewa sie zapalala poniewaz bywalo to zarowno przy mocnym gazie na wolnych obrotach i zimnym silniku, jak i podczas jazdy bez gazu na roznych biegach
- aby komunikat zniknal, a turbina sie wlaczyla nie musialem gasic auta... wystarczylo puscic/dodac gazu, ewentualnie zmienic bieg.
- jakies 2 mce temu jak bylem w aso powiedzieli mi ze musze sie powoli przygotowac na wymiane termostatu, moze to byc jego przyczyna? Auto niby grzeje ladnie, nie widze jakis typowych objawow, poza tym ze wskazowka pokazuje jakies 60-70 stopni max
Jedyne co mi sie nasuwa do glowy to ostatnia moja osterka... pekla mi rura od intercoolera do kolektora ssacego, nie wiem jak dlugo tak jezdzilem, ale mysle ze z 2 tygodnie moglo byc... nie zauwazylem. Czy moglo dostac mi sie jakies paskudztwo, zasyfic cos? Dzisiaj zrobilem 35km w miescie i 15km na trasie - ani razu sie nei zapalila kontrolka.
Co moge zrobic? Jak zdiagnozowac cos wiecej?
Wyczyscic egr? Miejsce wpiecia rury? Jakies pomysly?
Aha... bylbym wdzieczny za odpowiadanie z sensem i przed napisaniem odpowiedzie dokladne przeczytanie postu poniewaz nie chce 5 razy pisac tego samego (a zdazalo sie niestety ze musialem)![]()