Witam
Dziś byłem na stacji diagnostycznej i po badaniu zawieszenia (coś mi stuka przy pokonywaniu zakrętów na nierównościach) wyszło że mam prawy sworzeń wahacza górnego zluzowany i luz na drążku kierowniczym lewym.
Nie uśmiecha mi się wymieniać tego w kwietniu bo kasa nie pozwala (mam jeszcze wymiane oleju i inne wydatki) ale obawiam się o opony.
Zawias wymieniany był w całości przód Vema ok. 35 kkm 2 lata temu + geometria i nie było problemu ale pomimo to przednie opony mi ścinało bardziej po wewnętrznych stronach.
Teraz pojawił się luz w drążku i wahaczu i mam obawy jak może się skończyć jazda jeszcze przez ok. 2 m-ce...czy przypadkiem nie zjedzie mi opon całkowicie.
Czy jest sens z tymi usterkami ustawiać geometrię teraz i jeździć aż wymienie te części i potem znowu geometria i czy w ogóle wymieniać parami drążki i wahacz czy po jenej sronie jest ok??
czy może czekać aż padną te po drugiej stronie??
Tymbardziej że czeka mnie w kwietniu trasa 1000 km na lubelszczyznę po dziurawych drogach :-)
doradźcie coś czy opłaci się robić tymczasowo geometrie, czy zrobić to szybko kompleksowo czy jak
będę wdzięczny za pomoc
pozdrawiam