witam!!! wczoraj wieczorem moja alfa mnie zawiodła...
puściła mi śmierdzącego bąka w postaci hmury dymu,dziury w misce olejowej,i i pękniętego korbowodu :|?: 8(((
ogólnie rzecz biorąc silnik do wymiany!!!
a tyle serca w nią włożyłem...
stało mi się to kiedy jechałem do polski z holandii,ujechałem około 250 km i nagle szarpneło samochodem i w silniku zaczeło coś stukać...
byłem już na terenie wroga (czytaj niemiec).i zawróciłem...
jechałem z duszą na ramieniu,silnik coraz głośniej hałasował.przejechałem tak ponad 100 km
kiedy wjechałem na teren holandii zaczoł coraz głośniej pracować i nagle jak nie p......nie!!!silnik zgasł,pokazała się chmura dymu a za autem ślad oleju.
i to wszystko. :|?:
dodam że jadąc te 100 km miałem cały czas ciśnienie oleju.
podejrzewam że mógł pęknąć tłok,może korbowód a odgłos był taki jakby się panewka wybiła.
będę wiedział jak rozbiorę silnik...
póki co szukam drugiego silnika,tu w holandii jak i w polsce.może ma ktoś jakieś pomysły?
mało tego kiedy kolega mnie holował złapałem gumę, i to już było apogeum!!!!!!!!!!!!!!!! :>>> :!:
prawie nowa opona do wyrzucenia...
i co wy na to koledzy??? moje morale bardzo podupadło.
pozdrawiam!!! ;//