Moja 9 letnia Alfa dymi jakby związkowcy palili opony pod Kancelarią Premiera. Naprawdę wypuszcza kłęby gęstego czarnego dymu, zwłaszcza podczas przyspieszania (zdaje się, że jak załącza się trubina to dym się intensyfikuje). Normalnie wstyd mi po ulicy jeździć. Zauważam też spadek mocy, zwłaszcza przy włączonej klimie. Znacznie gorzej wchodzi na obroty, jest mułowata. Ale osiąga bez problemu 4,5 K obr, więc chyba to nie przepływomierz. Wydaje mi się, że ma to też związek z temperaturą bo cały czas utrzymuje się ona w okolicach 90 stopni (wentylator się załącza normalnie) a przedtem, nawet latem w trasie było to ok. 70-80. Przy okazji mam na razie nie zlokalizowany wyciek - cały akumulator miałem zarzygany... Mechanik powiedział, że za duży poziom oleju, spuścił trochę ale i tak dymi. W Pn odstawiam moją Bellę do mecha i zaczniemy od próby zlokalizowania wycieku i wyczyszczenia zaworu EGR, filtr powietrza i paliwa out i do wymiany
Ale co zrobić, żeby tak nie dymiła? Czy to może być terrmostat, czy przepływiomierz, albo turbina?
Dzięki za pomoc koledzy.
Jacek