Witam, jadac wczoraj przez autostrade troszke przegoniłem alfe, doszlo do 200km/h przez pare sekund, przy zwalnianiu, okolo 170 km/h slysze potezny zgrzyt, odrazu sie zatrzymuje, spod maski bialy dym, w zbiorniku wyrownawczym od chłodnicy nie ma plynu, spod silnika cieknie woda z olejem.. zholowalismy alfe, gdy wlewam wode do zbiornika plynu chlodniczego spod silnika walil mi caly olej z woda z chlodnicy... dodam ze auto mialo za mojej kadencji olej wymieniany co 10 tys, dbane by zawsze bylo pod maksimum, plyn w chlodnicy byl, temperatura lekko przekroczyla przy tym wypadku 90*C, gdy laweciarz bral mnie na hol, przebil mi jakims hakiem od spodu miske olejową, co sie okazalo znalazlem w niej jakby kawałek tłoka? nie mam pojecia co to bylo, ale mialo moze z 5cm dlugosci, bylo cale zmasakrowane..
domyslam sie ze silnik pewnie kaput, skrzynia biegow? nie mam pojecia, przy hamowaniu redukowala dobrze, nie bylo reakcji na gaz..
z ciekawosci pytam czego to mogla byc wina? poprzedni wlasciciel mogl jezdzic bez oleju..
jakie sa orientacyjne koszty naprawy?
naprawiac to wogole?
wymieniac silnik? czy silnik 1,8 pasuje do 2.0? czy 2.5 pasuje do 2.0? jak to miedzy automatem a manualem?
dodam ze auto posiada instalacje gazowa