witajcie,
jako że w czasie deszczu ludzie się nudzą zacząłem zabawę z renowacją kluczyków bo mam je w opłakanym stanie. Znalazłem już zapasowe obudowy, wiem jak wszystko przełożyć i spasować, jest tylko jedno małe ale: albo szukam w złym miejscu albo w moich kluczykach brakuje pastylki od immobilizera. Przy czym druga opcja jest o tyle podejrzana że samochód odpala bez najmniejszych problemów i znaczek code znika w kilka sekund po przekręceniu na zapłon. Jakbyście mogli podpowiedzieć co o tym myślicie byłbym wdzięczny.