Witam. Ogólnie mój problem z klimą polega na tym, że: przed wakacjami naprawiałem klimatyzację (był naprawiany przewód i wymieniany presostat) wszystko pięknie działało. Na wakacjach w upalny dzień, podczas jazdy klima nagle przestała chłodzić. Wyłaczyłem ją i właczyłem ponownie. Znów zaczeła działać, ale tylko na chwilę. Później się już nie właczyła. Następnie było tak, że od razu po zapaleniu silnika wentylator z chłodnicy chodził na maksa, klima sie nie właczała. Później wiatrak przestał "głupieć" a klima co chwilę się włączała i wyłączała, nie schładzając nawet wnetrza. Później przestała się włączać wogóle. Pomyslałem, że ten nowy presostat był jakiś felerny i po powrocie z wakacji pojechałem na reklamację. Po godzinnych ogledzinach fachowcy stwierdzili, że wszystko jest ok i ciśnienie i presostat (nawet założyli nowy) i że to jest coś z elektryką. Obecnie jest tak, że po wyjęciu i wsadzeniu przekaźnika z klimy sprężarka na chwilę się włacza i od razu wyłacza, podobnie jest z przekaźnikiem wentylatora chłodnicy (przekaźniki przekładałem i bez zmian, opornik wentylatora chłodnicy także był wymieniany przed wakacjami, wentylator po zagrzaniu silnika włącza się normalnie). Dodam, że przejrzałem w środku wszystkie czujniki i są ok. Nie mam już żadnych koncepcji. Macie jakieś pomysły gdzie tkwi przyczyna? Może ktoś miał taką samą awarię? prosze o odpowiedzi. Z góry dzięki...