Napisał
Damian156JTD
A więc tak pewnego dnia dojechałem do pracy i zostawiłem alfe na zapalonym silniku i poszedłem podpisać kartę jak przyszedłem po 5 minutach zobaczyłem ze pod autem jest mała kałuża , dotknąłem i okazło się ze był to płyn chłodniczy (na oko z 50ml sie wylało), uzupełniłem płyn w zbiorniczku . Stało się to tydzień temu i od tamtego tygodnia wszystko jest w porządku , najmniejszych wycieków i teraz nwm co robić wymieniać chłodnice czy nie , w sumie po tym oglądałem chłodnice i nie mogłem zlokalizować tego wycieku , nigdzie nic mokrego nie widziałem . W sumie to jak by było z nią coś nie tak to przez ten tydzień dało by się jeszcze to w znaki a tu nic .Poradzie coś