siema,
mam taki proble, schodze dzis do garazu, chce odpalic auto a tam dyskoteka na desce rozdzielczej, wszystko mruga, dziwne komunikaty cos z radiatorem... ale nie zdazylem odczytac bo od razu wyciagnalem kluczyk bo sie wystraszylem ze cos sie zkisi. na poczatku myslalem ze moze kluczyk, wiec podjelem kolejna probe na drugim i to samo.
generalnie nie mam teraz czasu zeby siedziec w garazu i kombinowac, ale moze to BYC AKUMULATOR? wczoraj auto jezdzilo, kilka dni wczesniej stalo pod chmurka 2 noce i tez zapalało bez problemu.
teraz pytanko, w jaki sposob mogl sie rozladowac aku ? ? musze sie przyznac ze wieczorem bawilem sie z tymi "światłami pozycyjnymi co odprowadzaja do domu" i nie wiem czy w jakims amoku jakims dziwnym sposobem nie zostawilem wlaczonych poycji...
dodam ze przy kreceniu rozrunikiem tez jest zima...
powiedzcie jakie napiecie powinno byc na aku, jak zmierzylem na szybko to pokazalo cos kolo 20. (oczywiscie jak dobrze pomierzylem)